Oś czasu

W dniu dzisiejszym spotkał nas (czyli mnie i mojego wspólnika Bronka Bilik) oraz Stowarzyszenie Miłośników Munduru ogromny zaszczyt. Gen Broni Zbigniew ZALEWSKI DOWÓDCA WOJSK LĄDOWYCH w latach 1996 – 2000, absolwent OFICERSKIEJ SZKOŁY SAMOCHODOWEJ w Pile przekazał do naszej Izby Tradycji w firmie AUTOWTRYSK s.c. swój mundur. Mundur jest kompletny i już od najbliższej soboty w ramach XIII Dnia Miłośników Munduru będzie eksponowany w naszych skromnych progach. Dziękujemy bardzo Panie Generale za zaufanie i poczyniony nam honor. Dzięki Panu następne pokolenia będą mogły z dumą uczyć się historii Piły i podziwiać ludzi takich jak Pan. Dziękujemy w imieniu swoim i wszystkich absolwentów OSS i WOSS.

gz

185 lat temu, 29 listopada 1830 r. o godz. 18°° rozpoczęło się powstanie listopadowe atakiem 24 sprzysiężonych na Belweder, siedzibę wielkiego księcia Konstantego, brata cara Rosji Mikołaja I, naczelnego wodza armii Królestwa Polskiego. Grupa polskich spiskowców, nazwana później przez Maurycego Mochnackiego „oddziałem zemsty narodowej”, wpadła do pałacu z okrzykiem „śmierć tyranowi!”. Podchorążym i młodym inteligentom przewodził Ludwik Nabielak z Sewerynem Goszczyńskim, opanowali Belweder. Zamach nie powiódł się, bowiem książę Konstanty ostrzeżony przez służbę, zdołał uciec z pałacu w kobiecym przebraniu.

Maurycy Mochnacki polski publicysta polityczny i pianista, kronikarz powstania listopadowego, tak opisał to zdarzenie: 29 listopada 1830 roku niebo było pochmurne, tak że zmierzch i noc prawie bez przedziału w jeden moment przypadły. Nad wieczorem, gdy się zbliżała umówiona pora do działania, cywilni spiskowcy, którym poruczono rozpoczęcie ruchu napadem na Belweder, szli po dwóch, po trzech różnymi drogami do lasku łazienkowskiego, jedni z ukrytą krótką bronią palną, drudzy bez broni, ponieważ wszyscy spodziewali się dostać karabinów ze szkoły podchorążych.

Przyczyną powstania były: nasilające się aresztowania wśród warszawskich studentów, groźba wykrycia spisku przygotowywanego w Szkole Podchorążych, łamanie konstytucji Królestwa Polskiego przyjętej w 1815 roku przez cara Rosji Mikołaja I-szego, nadmierny ucisk podatkowy, niespełnienie obietnicy o połączeniu Królestwa Polskiego z ziemiami zaboru rosyjskiego oraz wiadomość, że wojska polskie mają zostać przez cara wykorzystane do stłumienia ruchów rewolucyjnych we Francji i w Belgii.

Sytuacja dla powstańców była dogodna – w Warszawie przebywało około 10 tysięcy żołnierzy polskich, co dawało im przewagę nad  liczącymi  6500 ludzi oddziałami rosyjskimi korzystnie rozmieszczonymi dla powstańców. Sygnałem do ataku miał być pożar browaru na Solcu znajdującego się w sąsiedztwie jazdy rosyjskiej  i pożar domu na ulicy Dzikiej.

W tym czasie podporucznik Piotr Wysocki wbiegł do sali wykładowej Szkoły Podchorążych, przerwawszy zajęcia z taktyki wojskowej, zachęcał zebranych do przyłączenia się do walki: „Wybiła godzina zemsty! Czas zemścić się na wrogach naszych! Niech piersi wasze będą Termopilami dla nich! Idźcie na dół, rozbierzcie broń!”, poprowadził 160 powstańców pod pomnik króla Jana III Sobieskiego i przed godziną dziewiątą wieczorem, gdy powstańczy oddział z okrzykiem „Polacy! Do broni! Do broni! Kto kocha ojczyznę!” dotarł do Nowego Światu zamieszkanego przez ludzi dobrze uposażonych (urzędników, kupców, oficerów rosyjskich). Odpowiedziało im jednak milczenie i okiennice zamknięte na głucho – „przerażająca cichość ogarnęła te okolice. Miasto spało!”. Powstańcy dzięki pomocy 15 tys. rzemieślników, robotników, sprzedawców, służby domowej, pospólstwa i plebsu warszawskiego zdobyli Arsenał.

Tej nocy młodzi powstańcy desperacko poszukiwali osoby ze szlifami generalskimi, która obejmie przywództwo nad zrywem powstańczym. Odmówił gen. Stanisław Trębicki, argumentując, iż nie złamie żołnierskiej przysięgi złożonej w. ks. Konstantemu – cała ówczesna „starszyzna wojskowa” była prorosyjska i opowiadała się za lojalnym związkiem z zaborcą. Z rąk powstańców zginęło kilku polskich generałów (Trębicki, Potocki, Hauke, Siemiątkowski, Blumer) – część z nich, „zabiła zawiedziona miłość tej młodzieży powstańczej, która szukała tak natarczywie wodza wśród starszyzny własnej”, innych z kolei zabito za jawne nawoływanie polskich żołnierzy do lojalności wobec księcia Konstantego.

Następnego dnia rano na murach warszawskiego ratusza zawisł transparent z cytatem z „Ody do radości” Adama Mickiewicza: „Witaj jutrzenko swobody/Zbawienia za tobą słońce”. Przy ogniskach ogrzewała się ludność przemieszana z polskimi żołnierzami. Erazm Wróblewski w swych pamiętnikach zapisał: „widok zachwycający, nie widać człowieka, który by nie był uzbrojony (…) cała Warszawa przybrała postać militarną, chociaż jeszcze wielu z trwożnych mieszkańców siedziało po domach; pospólstwo, zagrzewane ochotą i trunkiem, strzelało ciągle na wiwaty”.

Skutkiem starć ulicznych 30 listopada Warszawa była wolna. Wojska rosyjskie wraz z jednostkami polskimi wiernymi Konstantemu wycofały się z miasta, jednak pomimo spektakularnego sukcesu Nocy Listopadowej nie ustanowiono polskiego rządu i władzę nad żywiołem powstańczym objęła grupa konserwatystów dążąca do porozumienia z Rosją.

W walkach w obronie Olszynki Grochowskiej, w bitwie pod Ostrołęką wyróżnił się 4 Pułk Piechoty Liniowej tzw. Czwartacy; walczyli również o Warszawę, Wawer, Grochów, Dębe Wielkie, Dobre i Zakrzew.

Powstanie trwało 11 miesięcy i mimo szans na sukces upadło z powodu błędów ludzkich.

image description

 

 

W tym roku zapraszamy Małych Miłośników Munduru. Zamówcie piękną pogodę. Zabierzcie dobry humor, mamę, tatę, babcię i dziadka i przyjdźcie świętować z nami Dzień Dziecka. My zapewniamy atrakcje dla najmłodszych (w większości bezpłatne) oraz pyszną grochówkę – jak co roku. Do zobaczenia!!!

13417483_2040343422857818_1660596472540441546_n